2016-02-21

Przegrałeś z Kretasem #004 - Star Wars: Empire at War

Będąc w trakcie pisania drugiego odcinka Chwilozofii, postanowiłem wrzucić kolejną część Przegrałeś z Kretasem. By dowiedzieć się więcej o systemie oceniania zapraszam do tego wpisu.

☢ Caution ☢ Spoilers Ahead ☢

A long time ago in a galaxy far, far away...


Title: Star Wars: Empire at War
Genre: RTS
Developer: Petroglyph
Publisher: LucasArts
Release date: 17.02.2006
Metascore: 79/100
Steam Score: Very Positive (2,517)
My Score: ★★★★☆
Estimated lenght: ~30h+

Siedziałem dzisiaj w piwnicy rozbierając krany myśląc co opisać. Mój pierwotny plan zakładał całkowicie inną grę, jednak w ostatniej chwili zdecydowałem się na Imperium na Wojnie. Nie jestem wielkim fanem Starnych Warsów aczkolwiek, lubię od czasu do czasu obejrzeć filmy czy pograć w gry. Dodatkowo najnowsza część nie tak dawno świeciła triumfy w kinach (wciąż nie oglądałem).

Fabuła gry zaczyna się już po objęciu władzy przez Palpatine'a. Wydarzenia, których będziemy świadkami mają miejsce między Revenge of Siths, a New Hope i ciągną się w zależności od strony - do Bitwy nad Yawin w przypadku Rebeliantów lub do całkowitego zniszczenia Rebelii jako Impereium. Tyle w kwestii fabularnej.

Po odpaleniu gry mamy do wyboru jeden z trzech trybów. Są to Kampania, Galactic Conquest i Potyczka. Tryby różnią się nieco od siebie. W Kampanii idziemy zgodnie z fabuła serii. O tym za chwilę. Galactic Conquest to jak nazwa wskazuje - uproszczona wersja kampanii. Wybieramy jedną z dostępnych map galaktyki - każda wygląda tak samo - różni się ilością dostępnych planet. Następnie opowiadamy się po stronie Rebelii lub Imperium i... No, podbijamy galaktykę. Trzeci tryb to klasyczna potyczka między nami i AI. Wybieramy mapę - tych jest kilkanaście w dwóch rodzajach - mapa w kosmosie, na orbicie planety lub mapa na samej planecie. I znów wybór strony konfliktu i zaczynamy jatkę. Galactic Conquest pominę bo większość będzie wyjaśniona przy trybie Kampanii, a o potyczce jeszcze potem nieco wspomnę.

Kampania u każdej ze stron pokrywa dziurę jaka jest pomiędzy Revenge of Siths i New Nope. Zacznę od rebelii - historia zaczyna się dość nieciekawie - Rebelia używa przestarzałych i wysłużonych Z-95 Headhunter. Pada pomysł - Imperium testuje nowe maszyny - X-Wing. Doskonale powinniśmy kojarzyć je z filmów. Kradniemy je i rozpoczynamy wojnę na pełną skalę. Resztę znamy z New Hope, a gra kończy się w momencie zniszczenia Gwiazdy Śmierci.
Imperium to inna para kaloszy. Zaczynamy od tego, że Gwiazda Śmierci jest w budowie. I to w budowie na pełnej piździe. My natomiast razem z Darthem Vaderem zajmujemy się podbijaniem planet w celu wybicia Rebelii jak i pchnięciu budowy Gwiazdy Śmierci. Gra kończy się w momencie podbicia całej galaktyki.

Jak ogółem wygląda gra ? Ano dzieli się na trzy etapy. Pierwszym jest gra na mapie galaktyki. Budujemy tam budynki i stacje orbitalne na posiadanych przez nas planetach, przerzucamy miedzy planetami oddziały i flotę. Drugi i trzeci są bardzo podobne - w obu atakujemy planety - z tym, że etap drugi to walka na orbicie, etap trzeci - na powierzchni planety. I chociaż większość czasu spędzimy na mapie galaktyki, to jednak potyczki na orbicie czy powierzchni planety to esencja gry. Jak wygląda zarządzenie galaktyką ? Podam na przykładzie Imperium: mamy kilka planet naszych. Widzimy kilkanaście niedostępnych i kilka wrogich. Wśród tych planet jest nasz cel. Po zajęciu tej konkretniej planety - co łatwe nie jest - pchamy fabułę do przodu. Pomijając misje zapychacze - a są i takie, mamy również misje znane z filmu jak na przykład przechwycenie statku z księżniczką Leyą na pokładzie czy przypuszczenie szturmu na lodową Yavin IV.

Do dyspozycji mamy cały arsenał znany z Uniwersum. Dla sił Rebelii są to oczywiście zwykła piechota, Artyleria MPTL (Multiple Proton Torpedo Launcher), Czołgi T2-B i wiele innych. Z floty kosmicznej wyróżnić należy X-Wingi, Y-Wingi, Krowetty Corellian, Fregaty Nebulon B czy potężne statki - Gwiezdne Krążowniki Mon Calamari. Z bohaterów mamy np. duet C3-PO + R2-D2, Hana Solo czy Luka Skywalkera.
Imperium ma dostępny naprawdę ciekawy oręż znany z filmu. Zaczynając do zwykłych Szturmowców (New Hope), przez Ścigacze (Return of the Jedi) i AT-ST (Return of the Jedi), aż do potężnych AT-AT Walkerów (Empire Strikes Back) z umiejętnością zrzutu desantu oddziału Szturmowców. Flota składa się głownie ze krążowników klasy Acclamator przez krążowniki klasy Victory, aż do potężnych Star Destroyerów z których każdy sam może zniszczyć stację orbitalną poziomu 2. Każdy z wymienionych posiada Hangar spawnujący bez końca myśliwce TIE Fighter oraz bombowce TIE Bomber. Jak się można domyślić - ostatnią jednostką jest oczywiście sama Gwiazda Śmierci mająca siłę zniszczenia całej planety co też będziemy robić. Z bohaterów mamy Bobba Fetta, Dartha Vadera czy choćby samego Imperatora Palpatine.
Dodatkowo nie zawsze sterujemy pojedynczymi jednostkami. W kosmosie statki wielkości krążowników to owszem - pojedyncze jednostki, ale myśliwce czy bombowce to już squadron składający się z kilku jednostek (np. 5 myśliwców X-Wing to jeden squadron i liczony jest jako jedna jednostka). Na powierzchni planety wszystkie jednostki to oddziały. Przykładowo jednostka Szturmowców to tak naprawdę dwa plutony po dziewięciu żołnierzy w każdym, jedna jednostka AT-AT Walkerów to właściwie dwie maszyny.
Każda jednostka ma specjalną umiejętność - niektóre - nawet dwie. Są one różne. Wspomniane AT-AT Walkery mają możliwość zrzutu desantu Szturmowców (jeden pluton, dziewięciu żołnierzy). W kosmosie Korwetty mogą przekierować energie z tarcz na lasery by drastycznie zwiększyć siłę ognia. Zwykli żołnierze Rebeliantów jak i Szturmowcy mogą ukryć się przez co wzrasta ich obrona. Y-Wingi mają torpedy jonowe, dzięki którym mogą unieruchomić wrogie statki. Długo by tu wymieniać.
Warto również wspomnieć, że jeśli atakujmy planetę i na orbicie znajdują się przynajmniej krążowniki Acclamator (Imperium) lub bombowce Y-Wing (przynajmniej 1 squadron, Rebelia), to co chwilę będziemy mogli przypuszczać naloty dywanowe, z których każdy bez problemu może zmieść cała bazę jeśli ta oczywiście nie jest ukryta pod mgłą wojny.
Planety możemy zaatakować sami według uznania lub na rozkaz jako cel misji. Gdy atakujmy sami - mamy możliwość wyboru - sami prowadzimy oddziały w walce lub pozwalamy AI zając się walką (wychodzi różnie, zazwyczaj się nie opłaca). Możemy zaatakować planety... Ale możemy sami zostać zaatakowani. Na każdej planecie możemy zbudować stację orbitalną. To ona będzie wsparciem dla stacjonującej na planecie floty. Zależnie od jej poziomu będzie spawnować różne statki. Przykładowo dla Imperium, Stacja poziomu drugiego spawnuje 2 TIE Fightery i Korwettę tak długo jak istnieje na niej Hangar (to jego niszczy się zaraz po wyłączeniu generatora tarcz).
Samo przypuszczenie ataku na planetę czy orbitę to też nie jest takie hop siup. W przypadku ataku orbity - mamy limit jednostek. Możemy wysłać do ataku nawet 100 jednostek, ale w jednej chwili na polu bitwy może być tylko kilka, których łączny koszt nie przekracza 20. Oczywiście jeśli wyślemy jednostki o łącznym koszcie 200 to w każdej chwili będziemy mogli na bieżąco uzupełniać starty dosyłając jednostki z "rezerwy". Podobnie jest na planecie, z tym, że tam limit wynosi zazwyczaj 4-5 jednostek. Można go zwiększyć przejmując punkty zrzutu posiłków, a tych na planecie jest zazwyczaj dwa lub trzy i nie dość, że trzeba je przejąć, to jeszcze potem bronić.

Miałem wspomnieć jeszcze o trybie potyczki. Ten tryb to właśnie walka na takiej mapie jak walka na orbicie czy powierzchni planety. Mamy swoją bazę lub stację orbitalną i za pomocą tego budujemy jednostki i badamy ulepszenia i oczywiście staramy się spuścić łomot naszemu przeciwnikowi. W późniejszym okresie przyjemnie jest gdy dochodzi do starcia kilku imperialnych Star Destroyerów z Rebelianckimi Mon Calamari. W tym trybie też możemy szkolić bohaterów. Dodatkowo na orbicie - wyszkolony Han Solo pojawia się oczywiście w statku będącym ikoną serii - Millenium Falcon.

Od strony muzycznej gra jest mocno Star Warsowa. Utwory pojawiające się w grze to wzięte ścieżki z filmów oraz muzyka napisana przez Franka Klepackiego - Amerykanina polskiego pochodzenia będącego swego czasu muzykiem pracującym dla Westwood Studios. Frank jest autorem wszystkich soundtracków do serii Command & Conquer do Renegade włącznie. Dodatkowo nad grą pracowali panowie z Westwood. Między innymi - prócz Franka - Joe Bostic i Chris Rubyor. Od strony dźwiękowej - większość dźwięków to też robota Franka Klepackiego - dodatkowo głosów postaci użyczyli oryginalni aktorzy tak więc przykładowo w głos Dartha Vadera ponownie wcielił się James Earl Jones znany między innymi z takich filmów jak Somersby czy Hunt for Red October, a także gier - Command & Conquer: Tiberian Sun (gen. James Solomon). Część kwestii została wzięta nawet z oryginalnych filmów (przykładowo aktywacja umiejętności Vadera w kosmosie to znany z New Hope cytat: "Several fighters have broken off from the main group. Come with me!"). Dodatkowo gra została wydana w Polsce w pełni zlokalizowana, a w postacie wcielili się aktorzy, którzy podkładali głos w polskim dubbingu filmów. Nie wypowiem się więcej bo moja styczność z polską wersją ograniczyła się do uruchomienia, odpalenia kampanii, przesłuchania wstępu, odinstalowania i ściągania pirackiej angielskiej wersji. Aktualnie posiadam wersję Steam gdzie - dzięki bogu - polskiej wersji nie ma.
Graficznie gra jest ładna. Jednostki są szczegółowe jak na grę z 2006 roku. Zazwyczaj wszystkie zmagania obserwujemy w rzucie izometrycznym. Mamy też możliwość przybliżenia kamery jak i jej obrotu, a jakby tego było mało - możemy włączyć kamerę filmową i oglądać wielki rozpierdziel w kosmosie jak w filmie. Wygląda to nieźle i używa się tego podczas gdy wykańczamy resztki wrogich sił lub też kończymy niszczenie stacji orbitalnej. Interfejs został uproszczony do minimum niemal jak w Command & Conquer, więc nawet laik sobie poradzi bez trudu.

Z największych minusów można wyróżnić poziom trudności. Gra jako Rebelia jest trudna - jesteśmy w mniejszości - ale gra jako imperium winna być łatwiejsza, a w zasadzie poziom jest bardzo podobny. Brakuje też jakichś zwrotów akcji, które by nas zaskoczyły lub też nawiązań do na przykład Wojny Klonów. Plusy to oczywiście wszystko co wymieniłem wcześniej. Gra dostępna jest również na platformie Steam w wersji Gold (tj. z rozszerzeniem Forces of Corruption) w cenie 19,99€ (około 80 PLN). Z racji upadku GameSpy - gra nie obsługuje już trybu wieloosobowego, choć LAN wciąż może działać. Jako, że już kończę - gra dostaje ★★★★☆ z wynikiem 75%. Dla każdego fana Stara w Warsie (klasyczny żart odnośnie starego składu PSX Extreme) jest to pozycja bardziej, niż tylko obowiązkowa, dla fanów RTSów natomiast - pozycja godna uwagi i wymagająca taktycznie. Czas spędzony w grze na pewno stracony nie będzie. Ja natomiast no cóż... Trzeba podbić galaktykę! Kreton out!

No comments:

Post a Comment