2016-03-30

Chwilozofia 02 - Religia, Duchy, Wieloświaty

Uwaga: Tykanie religii to jak branie do ręki gówna. Na początek zaznaczam, że chuj mnie interesują twoje poglądy religijne, polityczne, etc. Tekst w pełni oddaje podejście autora do tego tematu. Należy być świadomym, że tekst na pewno obali i obrazi twoje poglądy i autor wykłada na to wielkiego peniora i chuj go obchodzi twój ból dupy. Jeśli jesteś wierzący lub boisz się obrażenia twoich poglądów religijnych PRZESTAŃ CZYTAĆ W TYM MIEJSCU. Jeśli nie, to zapraszam do filozoficznej lektury.

Religia - Ale co kaman?

Nim zaczniemy spuszczać się nad tą głupotą, zapytajmy Wikipedie co tot to w ogóle jest ?
Religia – system wierzeń i praktyk, określający relację pomiędzy różnie pojmowaną sferą sacrum i sferą boską, a określonym społeczeństwem, grupą lub jednostką. Manifestuje się ona w wymiarze doktrynalnym, w czynnościach religijnych, w sferze społeczno-organizacyjnej i w sferze duchowości indywidualnej.
Czyli na dzień dobry dostajemy w mordę sektą. Religia opiera się ponoć na wierze. Wiara w... No właśnie ? W co ? Miss wiki, can you ?
Bóg (lub bóstwo) – istota nadprzyrodzona, której istnienie uznaje większość religii. Bóg jest przedmiotem zainteresowania teologii i filozofii, gdzie jest uważany za zagadnienie metafizyczno-egzystencjalne. Ze względu na duże zróżnicowanie rozumienia tego pojęcia, trudno jest o jego jednoznaczną definicję.
Cool. To jest pewien rodzaj zbiorowego spierdolenia. No bo zadajmy sobie pierwsze - najważniejsze pytanie: CZY WIERZYSZ W BOGA ?. Załóżmy, że tak. To powiedz mi waćpanie, co sprawia, że w niego wierzysz ? Zagiąłem cię, nie ? Wiki ?
Wiara religijna – różnie definiowana postawa osobowa. [...] W myśli europejskiej uważano nieraz wiarę za niepełne poznanie i wstęp do intelektualnego oglądu. Wśród postaw wiary rozróżnia się jednak postawę [...] „wierzę w”, która odnosi się do Absolutu i jest mocnym przekonaniem o jego istnieniu jako prawdy absolutnej.
Cool. Więc skoro wsio wiadomo - to powiedz mi teraz, na czym bazujesz swoją wiarę w boga ? Bo zobacz, ja jestem w pewien sposób wierzący. Wierzę w coś, co jest w jakiś sposób namacalne. Przykładowo - wierzę, że jutro będzie rzucało żabami, bo w TV w prognozie zapowiadali deszcz. Wierzę też w ZUNa i piwo jego - bo jest. I być może pisze teraz Touhou 16, czy tam innego sidestory aka 15.3, bo czemu nie ? Nazwijmy rzecz po imieniu - jestem realistą. Wierzę w to co widzę. A ty ? Wierzysz w boga, tak ? Dlaczego ? Co sprawia, że w niego wierzysz ? Objawił ci się ? Dostałeś olśnienia przy fapie (to się nazywa orgazm, tak btw) czy ki chuj ? Na czym leży podstawa twojej wiary w coś co ludzie zwykli zwać bogiem. Widziałeś go ? Słyszałeś ? Poczułeś ? Pokaż mi dowód tego. Jeśli mamy rozbić się o dowód - to polecam to co nie tak dawno przydarzyło mi się przy okazji spotkania SOKistów.
SOK: Czy wie pan, że nie wolno przechodzić przez tory ?
Kreton: A czy ja przechodziłem przez tory ?
SOK: No przechodził pan.
Kreton: Czy ma pan jakiś dowód na to ? Zdjęcie czy film ?
SOK: No widziałem pana. I moi koledzy też pana widzieli.
Kreton: A ja widziałem jak brał pan łapówkę. Brzmi tak samo prawdopodobnie bez dowodu.
O dziwo podziałało. No więc powtórzę: czy masz jakiś dowód na jego istnienie ?

Nie przytoczę źródła, bo kompletnie nie pamiętam gdzie to czytałem - czy to była jakaś strona internetowa czy książka, czy może widziałem to w jakimś filmie, nie wiem. W każdym razie przytoczę pewien cytat. Uważam, że jest on kurewsko prawdziwy. I urywa dupę.
To nie bóg stworzył ludzi. To ludzie stworzyli boga.
Niech zgadnę, twoja reakcja to pewnie "lul, wut ?". Kekeke. Tak. To nie bóg stworzył ludzi. To ludzie stworzyli boga, żeby mieć na kogo zrzucić winę za nieudane plony, zarazy bydła i inne chujostwa. Tak jest łatwiej, prawda ? Problem w tym, że za bardzo zaczęli w to wierzyć. Wówczas nauka kulała, ludzie myśleli, że ziemia jest płaska niczym klatka piersiowa sześciolatki. Nie znane były choroby, które znamy obecnie. Bydło nie było szczepione więc jak się zaraziło jakimś gównem to zdychało, a rolnik miał przejebane - i dalej szukał żony. Zabiła choroba - ale nie znamy jej - zrzućmy winę na nie wiem... Niech będzie bóg. Kim on jest ? A kogo to obchodzi. Still, to jego wina. Wymyśl se jak wygląda. The only limit, is your imagination. (© Builder - Her Voice (Headhunterz Edit))

Jak wygląda ten so-called Bóg ? No spotkałem się z dwoma wyobrażeniami. Pierwsze to wiadomo, stary dziadek. Druga wersja - South Park. Całkiem prawdopodobna - ci co zajmują się badaniem zwierząt mieli by co robić. Poniżej przedstawiam trzy wizje boga. Trzecia wersja to moje wyobrażenie. Najbardziej realne z tych wszystkich.


Przeanalizujmy nieco dokładniej powyższe wersje. Wersja zwykła. No stary dziadu. Równie dobrze może być to Morgan Freeman jak w filmie Bruce Almighty. Czemu dziadu ? Czemu nie kobita z boobsami w rozmiarze Z ? Albo nie loli ? Albo czemu nie pierdolony Gundam. Bo nie. Dziadu. I chuj. I chuj z chujem. I z chujem twoim, na wieki wieków - zamęt.
Druga opcja czyli South Park. No, to jest jak pisałem - bardziej prawdopodobna wersja. Wygląda jak przybysz z innej planety, toteż inne spierdolenie z czarnej dziury rodem z CERNu (yeah, they did). Objawił się, odpowiedział i spierdolił. Jego szczęście - jakby go naukowcy dojechali to by resztę życia skończył na wybiegu w zoo.
Trzecia wersja czyli moja - jest najbardziej prawdopodobna. There's no god, my friend.

Grejzuje gówna lecące w moją stronę. Bo skoro ja nie wierzę w boga, to czemu obrażam tych co wierzą ? Bo są ... Nie no. Powstrzymam się od wyzwania wierzących. Po prostu wierzą w coś czego nie ma. Seriously, otwórzcie oczy! Chcecie suche fakty ? Smarujcie dupy wazeliną, bo będą wchodziły z pełnym impetem. Dozo:

1. Proof - Pokaż mi dowód na jego istnienie. Jebany, namacalny dowód. No właśnie, tak myślałem.
2. Heaven - DJ Bogu niby mieszka w niebie. GDZIE jest to NIEBO ? W dupie, a gdzie. Jak donosi Wikipedia jest to część atmosfery lub przestrzeni kosmicznej widzianej z powierzchni dowolnego obiektu astronomicznego. Czyli znaczy to, że jest wysoko. Jakoś nie słyszałem, żeby tam widziano jakiegoś starucha siedzącego na chmurce. Chcesz iść do nieba ? Bo jak ja będę chciał to pójdę na jakąś dyskotekę, podhaczę dealera, kupie jakiś LSD czy inny kwas i zarzucę - też poczuję się jak w niebie - i to leżąc we własnym łóżku.
2b. Heaven (Paradise) - W paradajście bo był Thunder i Hulk Hogan. Niebo jako raj. Patrz punkt 1 i 2c.
2c. Heaven (Multiverse) - O tym będę pisał później.
3. Being - Bóg z założenia jest bytem wyższym. Tzw. Nadbytem (nie mylić z odbytem). Więc skoro jest nadbytem - to nie mamy prawa o nim wiedzieć. Więc skoro o nim wiemy to znaczy, że ktoś go musiał wymyślić a tym samym jest wytworem ludzkim i bogiem jest właściwie tylko z nazwy.
4. Through the Fire and Flames - W książce kłamstw (potocznie zwanej biblią, o tym później), konkretnie w ewangeliach dwóch przygłupów pisze o napalonym krzewie, w którym niby objawił się bóg Moździerzowi... Em, znaczy temu, Mojżeszowi. Seriously. Gdzieś czytałem, że w tamtych czasach (i wcześniejszych i nawet późniejszych też) jedzono sztućcami z ołowiu. Powodowało to wiele zachorowań. Z higieną też było kiepsko. Haluny na pełnej kurwa piździe. Srsly, krzewy się nie palą. Nie ma też duchów. Nie ma objawień bez - niekoniecznie dragów - ale innych środków psychoaktywnych, a tych - znano całkiem sporo nawet w starożytności. Jak Technohead w I wanna be a Hippy - I want to be a hippie and I want to get stoned on Mari-Marijuana. Tak, w tamtych czasach było tego sporo i było dostępne łatwiej, niż teraz.

Nie ma boga... Jest tylko ludzkie spierdolenie...

Wspominając o niebie, należy wspomnieć o duszy. Będąc jeszcze w techbazie, chodziłem na religię. Już wtedy zacząłem wątpić w ten cały biznes. Nie sądzicie, że coś jest na rzeczy jak nawet gościu wiek piętnaście lat zaczyna w to wątpić ? Chciałem się z religii zwolnić coby dużej w domu posiedzieć, etc. ale rodzice (swoją drogą, też po chuju wierzący) nie chcieli mi napisać zwolnienia. Now więc na religii byłem lecz byłem jednak obecny tylko ciałem. Po prostu spałem na ławce. Jedna z uczennic w mojej klasie, nie pamiętam już kto to był (nie pamiętam nawet nazwisk ludzi z którymi chodziłem od techbazy, ba do gimbazy połowy nie pamiętam, nie pamiętam też, czy owa panna była jebalana, choć kojarzę coś, że w techbazowej klasie wszystkie były mniejszym lub większym stopniu jebalne, niektóre nawet motzno), ale podczas gdy byłem na wpół przytomny zadała księdzu pytanie: czy zwierzęta mają duszę. MC Klecha odpowiedział, że nie. Zwierzęta nie mają duszy. No właśnie. Człowiek też nie ma duszy. Przykro mi ziom - po śmierci nie idziesz ani do nieba, ani do piekła. Idziesz w dół - 3 metry pod ziemię. Po śmierci nie ma raju. Po śmierci niema nic. Kaput, podświadomość wyłącza świadomość. Koniec.

Teh Bookz of Liez

Biblia (lit. Księga Kłamstw) to ... No właśnie. Wiki-chan.
Biblia, Pismo Święte, zbiór ksiąg, spisanych pierwotnie w językach hebrajskim, aramejskim i w greckim, uznawanych przez żydów i chrześcijan za natchnione przez Boga. [...] Na chrześcijańską Biblię składają się Stary Testament i Nowy Testament.
No, tutaj to gówno uderzyło w wentylator... NATCHNIONE PRZEZ BOGA. Kojarzycie Dodę, nie ? Nie ? No to dla waszej wiadomości: Dorota Rabczewska, ur. 1984, fajna dupa, 90/63/88, niezłe cycki (choć niestety sztuczne), i niezłe IQ - 156 wg. MENSA. Z chęcią bym zapoznał ją z [Dick]iem [Dick]chelsoem (kekeke) ? No ale, nie o tym miałem - no więc Doda w roku 2012 w wywiadzie rzuciła tekstem iż, tu cytat:
Bardziej wierzę w dinozaury niż w Biblię, bo ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła. (Source: Newsweek Polska)
Shit hit the fan. W tym momencie podszedłbym do Dody i strzelił z nią high five albo... No właśnie. Z facetem można strzelić brofist. A co panienka ? Sisfist ? Może od razu sisfisting ? Albo wait. Bitchslap ? Oj, jadym po bandzie jadym, kekeke.
Ale, zgadzam się z Dodą w 101%. Seriously. Książka nie dość, że kłamie, to jeszcze promuje zapłodnienie in vitro i nawołuje do masochizmu ! Gdzie ? Ano tu:
Jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. (Mat. 5:39)
Więc mamy tutaj podręcznik masochizmu dla początkujących oraz garść kłamstw i nieprawdy. Dlaczego ? Zobaczmy - pierwsze zdanie z Księgi Rodzaju:
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
Sorry, kurwa, CO? CO KURWA ? Chwileczkę... Na początku, to pierdalnęło jak w kieleckim i powstał wszechświat. I to było jakieś... Jak donosi Lolipedia wszechświat ma 13,82 miliardów lat (dane z misji Planck z 2013). Wtedy ludzi jeszcze w planach nie było. I suddenly KTOŚ KTO NIE ISTNIEJE stworzył ziemie, a potem jeszcze ludzi. Wiecie, jest nawet taki żart z tym:
Czy Ewa zdradziła Adama?
Nie wiadomo, ale niektórzy naukowcy sądzą, że człowiek pochodzi od małpy...
No. To by było. Seriously - dzie w biblii dinozaury ? Dzie meteoryty co jak jebły to wsio na ziemi wyparowało. Fucking magic. Jorge Mario Bergoglio znany szerzej jako Papież Franciszek w 2014 rzekł, iż:
Teoria ewolucji nie jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła.
Co prawda jego interpretacja tez jest o dupe rozbić. No bo seriously - wg. jajogłowych - biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw - chociażbyśmy się spuszczali wiadrami z mocą tysięcy słońc - nie dowiemy się co było przed wielkim wybuchem. Możemy się cofnąć w czasie - o te prawie 14 miliardów lata (będę o tym pisał w którejś Chwliozofii). Ale nie wcześniej. Więc zwykło się zakładać, ze przed wielkim wybuchem nie było nic. Nie można tego opisać nawet jako nicość - bo nawet nicość ma jakąś formę. No ale skoro była nicość - to była NICOŚĆ. W takim wypadku nie było boga - bo skąd on. Nie, przykro mi Pope. There was no god. Bóg stworzył ziemię... Sorry ziom, cytując Wiki-chan:
[...] Odwołując się do informacji zebranych metodą datowania izotopowego, planeta uformowała się ok. 4,54 ±0,05 mld lat temu.
Tak, popierdalały w kosmosie skałki, połączyły się i poof. Tak powstał Chokapic. Wszystko ma początek - więc skoro bóg stworzył ziemię to kto stworzył boga ? No srsly, jeśli jest, to nie jest jakimś pierdolonym Perpetum mobile. You see ? Kościół nie zebrał tego zakrętu i rozjebał się o ścianę. Będzie tylko gorzej. O wiele gorzej. Wszystko ma początek. WSZYSTKO! W S Z Y S T K O ! Ten wasz so-called bóg też! Powiesz mi, że istniał od zawsze ? Rly, głupota też istniała do zawsze. Chociaż nie. Głupota powstała gdy małpy zaczęły myśleć. DJ Bogu na powstanie musiał poczekać jeszcze kilka milionów lat.

Wspomniałem też, że księga kłamstw promuje in-vitro. No srsly. Albo Maryję ktoś zgwałcił ... ... ... Albo kurwa zostaje in-vitro. Święta Maryjo, nie zawszę dziewico... Fuck this shit. Jestem w stanie przełknąć wiele gówna, ale w cudowne zapłodnienie, wysrane z dupy nie uwierzę. Chcecie jakiś przykład bez seksu ? Hm... Ocieranie się panienki o chuja. Tak moje ludki. Tak kobieta może zajść w ciążę. Wystarczy nawet pre-cum.
Also, promujmy bezpieczny seks - ocieranie się miednicami w ubraniach. Road to Hell: Retribution, ShlafRock poleca XDDDDDD.

Przyznam szczerze - że pismo śnięte chciałbym przeczytać. Trafiłem kiedyś na cytat jakiegoś filozofa - nie przytoczę, bo ciężko o cytaty znalezione 10 lat temu - ale, twierdził, że biblia to kompletna bzdura, ale napisana jest jak ciekawa powieść. A ja lubię ciekawe powieści. Dodatkowo święta Madoko, jakbym przeczytał biblię przed pisaniem tego wpisu - aktualnie byłbym pewnie 1/20 całości - wierzcie mi - przetrzepałabym tekst dokładnie. Nie skończyłoby się na kłamstwach, masochizmie i in-vitro. Bo jakbym przyjebał, to z przypierdolem. Takim full konkret.

Ten!

Dziesięć derpów... A sorry dziesięć derpów to Touhou 12. Tu mam na myśli dziesięć przykazań. Panie Mojżesz... Toś pan grubą krechę pociągnął toteż dobre zioło spalił, żeś wykuł te przekazania. Ale dobra. Cza by je obalić, niczym butelkę wódki.

01. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
02. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremnie.
03. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
04. Czcij ojca swego i matkę swoją.
05. Nie zabijaj.
06. Nie cudzołóż.
07. Nie kradnij.
08. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
09. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

A teraz ANALiza:

01. Ano kurwa nie będę. There's NO GODS DAMNIT!
02. ... No kurwa. Patrz linijkę wyżej.
03. ... ... KTO i JAKIM PRAWEM uznaje dni za święte ? Rozumiem święto państwowe. Tak zwane, kalendarzowe święto czerwone. Ale, często, ze świętością ma chuj wspólnego. Przykład ? Jedenasty listopad. Chuj tego waszego boga obchodzi jakiś kurwa kraj gdzieś na szarej dupie wszechświata ?
04. No kurwa... Kurwa... CHUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUJ! Nie no. O Mamci złego słowa powiedzieć nie dam. Temat ojca przemilczę (kto wie, ten wie. Kto nie - ten nie, tyle w temacie).
05. Bwahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
Kurwa... Ja jebie... Z podłogi wstać nie mogłem ze śmiechu, a jutro będę miał zakwasy na brzuchu... Nie licząc Hitlera... I Stalina... Kto dokonał największej rzezi ? Byli w średniowieczu tacy pojeby - Templariusze i Krzyżowcy. Z większym naciskiem tych drugich. Robili niby krucjaty religijne. Nawracali niewiernych. Przy okazji mordowali tych co się nawrócić nie chcieli i gwałcili nie gorzej niż Techno-Wikingowie ze Skandynawii. Przykro mi - facet to facet. Najlepsza baba - twoja własna graba nie zawsze wystarcza. Co do morderstw - nie widziałeś, że najbardziej krwawe były zawsze krucjaty RELIGIJNE ?
06. Hm... W czasie FFM byłem zajęty przemyśleniami w stylu "Święta Madoko, minęła dopiero godzina, umieram, a cała noc przede mną..."
07. Hm... Marekczek, pamiętasz jak kiedyś zajebałeś te cukierki ze spożywczaka jak poszliśmy na waksy w techbazie ? Święta Madoko... A! No zaraz! Mojżesz przecie zajebał żydów z... Egiptu. Nie kradnij, po chuju do raju i wsteczny.
08. Dosłownie: Nie kłam. Cytując From First to Last - I Once Was Lost, But Now Am Profound: "But sometimes lying's really the truth in disguise." Tyle w temacie.
09. Ale przecie MILFy są po to, żeby je pożądać, nie ?
10. Hm... A gangsterzy w starych starych filmach ? Zbij go, a potem ukradnij mu żonę/dziewczynę, samochód i pieniądze. Nie ma już takich gangsterów co honor, rodzina, etc. Teraz gangsta to dragi, dragi, dragi i raz jeszcze dragi.

Tyle kwestii ANALizy dziesięciu rzeczy zrobionych ŹLE! O ile w takich punktach 1-3, 6, 8-10, starałem się patrzeć na rzecz z przymrużeniem oka, ale z naciskiem na prawdę, o tyle pozostałe punkty, tj. 4-5, 7 to prawda w 120%. No na prawdę. Krzyżowcy to zapierdalali, w każdym kierunki krew lała się mocniej, niż z dziewicy, która na dzień dobry spróbowała DPP (Double Pussy Penetration, w życiu nie pomyślałby, że się da, a jednak, dobry pierog, dzięki SirMallack za link). To nie wszystko. Większość spraw, w których łapska maczał kościół wiązały się z rozlewem krwi i bynajmniej, dziewice nie były tu głównym powodem. Kościół oficjalnie się do tego za chiny ludowe nie przyzna, ale sorry - tego uczą na historii w szkole (chyba, że przed ostatnie 10 lat się program historii zmienił) - z dupy tego nie wysrałem.

Dodatkowa rzecz odnośnie samego Królestwa Kościoła Katolickiego. Z punktu widzenia polski - PIERDOLONA PEDOFILIA. Jak donosi mapa legalności kobiet - w polszy przeruchanie piętnastolatki - to pedofilia. Ale szesnastka - to cool stuff. A płaska siedemnastka to już zupełnie pojęcie względne. Jak to wygląda w Japonii ? Legalna dziewczynka, to taka która, skończyła 13 (słownie: trzynaście) lat. Watykan bije rekordy. 12 lat. Ser-fucking-yously.

Kreton i religia

No właśnie. Bo ten chuj Kreton to tak na tą religię wrzuca, a pewnie co niedziele księdzu na tacę na mszy wrzuca... NO CHYBA CIĘ KURWA POJEBAŁO CHŁOPCZYKU/DZIEWCZYNKO/OBOJNIAKU/. Jeszcze się z własnym chujem na mózgi nie pozamieniałem. Jestem ateistą. Jeśli już miałbym chwycić się jakiegoś wyznania - byłaby to sekta wyznawców Latającego Potwora Spaghetti lub wyznawcy Różowego Niewidzialnego Jednorożca. Obie te religie mają więcej sensu niż opisane powyżej chrześcijaństwo. A parafii z której jestem zapisany (dziękuję kochani rodzice, nie prosiłem was o chrzest.) mam zamiar się wypisać. W sumie wyznania FSM i PIU są kuszące... Ale jakoś bardziej kusi mnie ZUNizm, albo Suikizm. Ten drugi nawet bardziej. Albo kurwa wiem! Wyznawcy dziewczynek w strojach kąpielowych! Ile wyznawców trzeba by założyć religię ? Bo podpisy zbieram! Wyobraźcie sobie te przykazania: 1. Do swisuitów i dziewczynek w swimsuitach, fapać będziesz i tylko do nich. 2. Widząc dziewczynkę w swimsuicie (toteż innym bikini) zdjęcia robić będziesz. 3. Fap do innych rzeczy jest zabroniony. 4. Swimsuits FTW.
EPIC ? EPIC! Wyobraźcie sobie ten obraz - nagi Kreton (oczywiście w masce przeciw pyłowej) zasłonięty czteropakiem kasztelana, wyciąga rękę do nieba, a tam w chmurach do Kretona wyciąga rękę... Loli w swimsuicie. Stawiam litra temu kto to narysuje. Jak Ayę kocham! Madokizm

Zapytacie - What the fuck ? Co to je ten Madokizm. Troll na trolla. Gdy wychodziło anime 魔法少女まどか★マギカ, w dzień premiery ostatnich dwóch odcinków, max godzinę po relejsie pojawił się demot: Na pierwszym plane Madoka. Pod nią wielką czcionką napis "W OSTATNIM ODCINKU MADOKA ZOSTAJE BOGIEM", a pod tym - mniejszym drukiem "A wy wciąż czekacie na polskie suby". Oryginalnej grafiki znaleźć nie mogę, ale moja reprodukcja znajduję się pod tym sznurkiem. Potraficie wyobrazić sobie tych polaczków, którzy dostali taki spoiler na zakończenie serii ? Mnie to ominęło - demota zobaczyłem na szczęście po zakończeniu ostatniego epa. No, ale skoro Madoka została bogiem - jest to dla mnie bardziej wiarygodne, niż bóg w wierze chrześcijańskiej - nie wzięła się z dupy - powstała przez Kyuubeya. Słowo kluczowe: POWSTAŁA. Still, i tak wierzę w dziewczynki w swimsuitach. Dlaczego ? Bo są namacalne (nie mylić z macalne świntuchy). Wystarczy iść w lato na plażę, basen czy kurwa inny zbiornik wodny. Have fun.

Świadkowie Jechowy

O, to grube spierdolenie. Próbują się na siłę na chatę wbić. Raz wyskoczyłem do nich z mieczem samurajskim. Spierdalali, aż miło. Chociaż w boga nie wierzę i cała religię mam głęboko w dupie - podoba mi się tekst ShlafRocka do zbywania Jechowów. "Gdyby bóg był miłosierny, to by piekło było puste". Ofcoz o tym pisałem nieco wyżej. Ja ich zbywam tekstem, iż "To nie bóg stworzył ludzi. To ludzie stworzyli boga.". Działą jak pedofil na loli. Najpierw chwila zmieszania potem rezygnacja i następnie spierdalają czym dalej.

Uff. Stara matura to przy tym pikuś. Co miałem do powiedzenia na temat debilizmu jakim jest religia - powiedziałem. Przyznaję się, że jechałem tu głownie po chrześcijaństwie - ale powyższe wypociny są tak samo prawdziwe w każdej religii. Nie ważne czy jest to buddyzm, taoizm czy shintoizm czy też inny spierdolenizm. Zawsze jest jakiś bóg, bóstwo toteż inny bug (za to tym testerom płacili ?). Różnią się nazwy i wyobrażenia. Czasem dochodzi reinkarnacja, ale to spierdolenie pokroju wiary, że po śmierci idziemy do nieba czy piekła. Oczywiście - prawda kwestii wiary leży na równi po obu stronach konfliktu. Nie udowodnię wam, że boga nie ma - a wy nie udowodnicie mi, że jest... Ale to ja przedstawiłem wam dowody - które działają na moją korzyść. Więc no cóż. Przekonywał was na siłę nie będę - ale pomyślcie trochu - czy ta godzina w kościele raz czy dwa w tygodniu - i te kilkadziesiąt złotych rzucane na tacę nie dało by się lepiej spożytkować. Czas na odpoczynek, pieniądze ? Choćby na zabranie jakiegoś czworonoga ze schroniska. Duszy nie mamy - ale serce - jak najbardziej.
PS: nienawidzę kotów, ale psy uwielbiam.

No comments:

Post a Comment